Straż miejska jak ZOMO!


Strażnikom łatwiej zaatakować bezbronnego człowieka niż rosłego osiłka. W środę wraz z urzędnikami z Ratusza postanowili rozprawić się ze sprzedawcą truskawek stojącym przy warszawskiej stacji metra Centrum. Brutalnie go obezwładnili i zniszczyli owoce. – Mam małą córeczkę. Nie jestem bandytą ani złodziejem – krzyczał pokrzywdzony i upokorzony Michał Łuczak (34 l.).

Akcję rozprawiania się z handlarzem truskawkami sfilmował przechodzień, który tak jak wielu innych wstrząśnięty był brutalnością strażników. Film pokazuje jak wykręcają panu Michałowi ręce i zabierają truskawki. Wystraszony mężczyzna próbował ochronić swój dobytek. – Kupiłem te truskawki od rolników, by uczciwie je sprzedać. Nie niszczcie ich – prosił. Ale strażnicy byli bezwzględni. Siłą odciągali sprzedawcę od straganu.

– Ja chcę tylko zarobić na chleb. Mam małą córeczkę na utrzymaniu – próbował im wyjaśnić pan Michał. Na nic się to zdało. Zszokowani ludzie próbowali bronić pana Michała.

– Nieroby! Dranie! – krzyczeli do strażników. – Czy kupiliście ten towar, żeby go teraz zabierać? – pytali strażników niosących do swoich aut łubianki pana Michała. – Kto mu teraz zapłaci za te truskawki! – krzyczeli ludzie. Ale strażnicy nie reagowali. Wokół upokorzonego mężczyzny leżały porozrzucane pieniądze, które wypadły mu z kieszeni.

– Straciłem wszystko. Zabrali i zniszczyli mi cały mój towar. To było zwykłe złodziejstwo! – opowiada smutno pan Michał, który stracił pracę, bo zatrudniająca go firma splajtowała.

– Chciałem, by moja rodzina nie głodowała, a spotkało mnie takie upokorzenie. I to ze strony tych, którzy powinni chronić obywateli – dodaje przygnębiony.

http://www.efakt.pl/Straz-miejska-jak-ZOMO-FILM,artykuly,46191,1.html

You liked this post? Subscribe via RSS feed and get daily updates.