Policjanci z komendy wojewódzkiej pobili zatrzymanego

- Łukasz wsiadł do samochodu z zamiarem odwiedzenia przyjaciela. Nie zdążył ruszyć, kiedy zastawił go nieoznakowany samochód policyjny. Funkcjonariusze w kominiarkach wytargali go przez szybę, rzucili na ziemię, skopali i uderzyli ciężkim przedmiotem – najprawdopodobniej kolbą od pistoletu, pozostawiając rozcięcie na głowie. Dodam, że to wszystko bez postawienia zarzutów, przytoczenia praw – relacjonuje Sandra, partnerka pobitego.

Policjanci oskarżają go o udział w pobiciu policjantów po służbie, którzy bawili się w jednym z klubów przy Starym Rynku. Zatrzymany mężczyzna utrzymuje, że nie brał udziału w bójce, a feralną noc z 15 na 16 czerwca spędził ze swoją córką w domu. W dzień po zatrzymaniu został zwolniony z aresztu - Kiedy rano przyjechałam po Łukasza wyglądał ja worek treningowy. Prosiłam policjantkę, żeby podpisała oświadczenie, kto mu to zrobił. Odpowiedziała, że mam jechać do domu – pisze Sandra. Poszkodowany złożył doniesienie o pobiciu do prokuratury.

Rzecznik policji Andrzej Borowiak twierdzi, iż nie ma w tej chwili pewności w jaki sposób powstały obrażenia - W chwili obecnej nie ma żadnej pewności kiedy i w jakich okolicznościach mogły powstać obrażenia, które opisuje Łukasz R. Wyjaśni to Prokuratura, do której wymieniony się zgłosił – mówi Borowiak.

Jastrzębie-Zdrój: Policyjny psychopata zabił swoją rodzinę

W Jastrzębiu-Zdroju na Śląsku policjant zabił żonę, córkę i siebie. Prawdopodobnie policyjny psychopata najpierw zabił swoją żonę i 14-letnią córkę, a potem odebrał sobie życie. Koleżanka żony policjanta nie mogła nawiązać z nią kontaktu. Po nieudanej próbie skontaktowania się z funkcjonariuszem, pod drzwi jego mieszkania wezwano straż pożarną, która sforsowała drzwi i znalazła ciała policyjnego mordercy oraz jego ofiar.

Nieznane są motywy jakimi kierował się mężczyzna. Wiadomo, że się powiesił. Nie wiadomo natomiast, w jaki sposób zabił swoją córkę i żonę. - Wszyscy jesteśmy zszokowani. Nic nie zapowiadało tragedii. To był policjant z długim stażem, mający dobrą opinię, nagradzany. Nic nie wiemy też na razie np. o problemach rodzinnych czy długach - twierdzi policja i jak zwykle broni kolejnego zwyrodnialca ze swoich szeregów.
  
Cia.media.pl

Sopot: Areszt i pobicie za przechodzenie przez ulice

Poniższy tekst pojawił się na Indymediach

Zostalem zatrzymany przez policja na podstawie wymyslonego malego wykroczenia o wartosc 50 Zl, obrazony jako "Du deutsches Schwein", aresztowany, pobity, upokorzony, zniewazony jako "Ty pojebany pedale", zamkneli mnie w celi przez cala noc, nie pozwolili mnie kontaktu ani z ambasada ani prawnikiem ani tlumaczem.

Polski kolega i ja mieliśmy dostać mandat o 50 PLN, bo przeszliśmy pustą ulicę w samej nocy aby zapytać policjantów z KMP Sopot o drogę.

Nie widać stamtąd żadnych pasów albo innych wzkazówek na przejścia bliższe niż 200m ( http://db.tt/ZlBSc1J2 i http://db.tt/poaMC57y).

Jak daliśmy do zrozumienia że nie płacimy, byłem obrażony słowami "Du deutsches Schwein" (niemieckie świnio) i przewożili nas do komendy.

Upierali się funkcionarjuszy, że są pasy, wprawdzie żle widać, ale ich zdaniem jednak są. Wtedy nie była mowa o tym, że tam ma być podziemne przejście. Mamy nagranie tego przesłuchania, które również pokazuje, że byłem trzeżwy i nieagresywny.

Odmówiliśmy mandat i zapowiedzieliśmy skargę na policjanta, który mnie obraził. Usuneli mojego kolega, bo ciąg dalszy dla niego miał być w trybie normalnym, jednak zatrzymali mnie "w trybie pośpieszonym" ( http://db.tt/L0ASW4NN ), bo jestem cudzoziemcem i dlatego "zachodzi obawa ukrycia się" (z podowu 50 PLN...). Nie uznali mi podstawowe prawa jak kontakt do ambasady, zranili mnie za ciasnym nałożeniem kajdanki, pobili mnie ( http://db.tt/u50WBvBg ), upokorzyli mnie w rożne sposoby w ciągu aresztowania, trzymali mnie bez ciepłego ubrania, jedzenia i picia w żimnej celi przez noc i szantażowali mnie po 8 godz. zatrzymania do podpisu mandatu grożbą, że w innym przypadku zamierzą mnie aresztować kolejne 40 godz.

Prokuratura zaczęła śledztwo wobec funkcjonariuszów, jednak już dali mi do zrozumienia, że trudne będzie ściganie. Wydaje się niewiarygodnie, ale chyba faktycznie w waszym kraju nie istnieją żadnych zasad współmierności, więc chyba można aresztować cudzoziemca z powodu każdego, małego wykroczenia.

Jednak jestem zdeterminowany walczyć o odzyskaniu moją godność jako człowieka.

Bymbył bardzo wdzięczny, gdyby ktoś się znalazł aby mi pomagać, np. z odpowiednymi wyrokami albo z tekstami z prawniczej literatury.

Również bardzo proszę o POLECENIE SWIETNYCH ADWOKATOW w prawie policyjnym, którzy mają doświaczenie jak naciskać prokuraturę do działania wobec funkcjoniariuszów. Jak mozliwe, te adwokaci tez powinni miec doswiadczenie ze skargami przed trybunalem praw czlowieka w Strasburgu.

Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za wsparcie,

Alexander

Policja o kibicach: te k... w szalikach

Szokujące zachowanie policji obserwującej kibiców w Bydgoszczy można obejrzeć na ponad 50-minutowym filmie nakręconym przez policjantów, którzy znajdowali się w pomieszczeniu ukrytym za lustrem weneckim tuż przy trybunie kibiców Zawiszy.

Do filmu dotarły "Rzeczpospolita" i "Wiadomości" TVP.

(...) to jest bydło, ja pier..., piątki se przybijają, patrz te k... w szalikach, co za dziwki (...) tutaj to potrzeba nie wiem co, kule i napier..." – rzucają policjanci.

Padają także słowa: "k... jakbym wciągnął go tutaj jakbym mu jeb... k... to co tutaj się dzieje to...".

O 14-letnich dziewczynkach przechodzących obok lustra policjanci mówią: "dziwki".

- Takie zachowanie funkcjonariuszy nie powinno mieć miejsca – podkreśliła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Monika Chlebicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Zapewniła, że sprawę bada specjalny zespół powołany po pytaniach "Rz" i "Wiadomości" przez komendanta wojewódzkiego policji.

http://niezalezna.pl/20012-policja-o-kibicach-te-k-w-szalikach
http://www.youtube.com/watch?v=4pMQE_tBFSY

Antyterroryści pomylili mieszkania. Pobili niewinne osoby

Zaatakowali mieszkańców granatami hukowymi.

Fatalną pomyłkę zaliczyli funkcjonariusze z Katowic. Chcieli zatrzymać groźnego przestępcę, ale pomylili piętra i wtargnęli do mieszkania niewinnych osób - donosi TVN 24.

Według relacji samych poszkodowanych antyterroryści powalili na ziemię 40-letniego mężczyznę, wykręcili mu ręce i zaczęli go kopać. Mężczyzna ma złamany nos i jest mocno poobijany.

Kobieta również wylądowała na ziemi. Jeden z policjantów kilkukrotnie uderzył jej głową o podłogę, wybijając zęby. Samo mieszkanie jest kompletnie zdemolowane - informuje TVN 24.

Dopiero po wylegitymowaniu zatrzymanych policjanci zauważyli, że to pomyłka. Informację o fatalnej interwencji potwierdził rzecznik katowickiej policji. Jak się okazało antyterroryści pomylili piętra.

Na miejscu pracują technicy, jest też policyjny psycholog. Została wdrożona także procedura odszkodowawcza - powiedział podinsp. Andrzej Gąska.

Policja tłumaczy, że miała schwytać przestępcę poszukiwanego kilkoma listami gończymi, który ukrywał się w mieszkaniu na terenie zamkniętego osiedla i rzekomo miał broń. Dlatego funkcjonariusze byli tak agresywni. Podejrzanego udało się schwytać już po feralnej wpadce. Policja nie chce ujawnić, czy był uzbrojony.

http://www.sfora.pl/Antyterrorysci-pomylili-mieszkania-Pobili-niewinne-osoby-a41688